WYTRWAŁOŚĆ, CIERPLIWOŚC, DETERMINACJA

Wytrwałości nam potrzeba…

Zwycięstwo należy do najwytrwalszych
Napoleon Bonaparte

„Kot zjadłby rybę, ale
nie chce ogona zamoczyć”

Problem jest taki, iż ze świadomej próżności, a czasem i nieświadomie, wolelibyśmy by wszystko samo się zmieniło. Takie postępowanie stwierdza, że wierzymy w ewolucję. A gdy spojrzę dookoła siebie to widzę, że jak człowiek swoimi rękami czegoś nie zrobi, to samo się nie zrobi. Wręcz przeciwnie: pole pozostawione odłogiem nie daje dobrego plonu tylko chwasty. Stare, zardzewiałe samochody na złomowisku nie zmieniają się w luksusowe limuzyny.
To, co pozostawimy samemu sobie raczej nie zmienia się na lepsze. Szczególnie nasze charaktery, współżycie z innymi czy choćby najistotniejsza dla człowieka sfera duchowa. Czy stałbyś się bardziej pobożny od tak po prostu sam z siebie? I bynajmniej nie mam tu na myśli cotygodniowego chodzenia do kościoła. Samo nic się nie zrobi, aby pokonać każdego „goliata” trzeba nam odrobinę wiary, zaufania i determinacji.

MUSISZ PRZYZNAĆ SAM PRZED SOBĄ I PRZED BOGIEM,
ŻE MASZ PROBLEM.

1.Jeśli coś jest nie tak, ale ty nie wiesz, co jest tego przyczyną zapytaj Boga. On może odpowiedzieć ci poprzez np. Pismo Święte, rodzinę bądź przyjaciół, czy braci w kościele.
2.Jeśli chcesz, możesz popytać przyjaciół, którzy cię dobrze znają lub kogoś z twojej rodziny, by pokazał ci, co powinieneś zmienić w swoim życiu, aby być lepszym. To pomoże ci obiektywniej ocenić, z jakim „goliatem” trzeba będzie ci się zmierzyć na drodze do zwycięstwa.

Pamiętam jak swego czasu prowadziłem studium bliblijne w stalowowolskim zborze i rozpocząłem cykl spotkań, które przybrały miano „oczyszczających”. Z założenia mijały one na celu pokazywać nam, jakimi jesteśmy. Tak, więc będąc bardzo szczerymi mówiliśmy sobie, na co każdy z nas powinien zwrócić szczególną uwagę, nad czym powinien popracować, by być lepszym chrześcijaninem. Początkowo te spotkania były dla nas dużym błogosławieństwem, później jednak forma uległa zmianie i przerwaliśmy je.
Sama jednak idea umówienia się z dwoma lub trzema przyjaciółmi na to, by mówić sobie o sobie wszystko dla lepszego, bardziej obiektywnego poznania wydaje się bardzo dobra. Pod warunkiem, że każda z osób świadoma jest pozytywnych intencji osoby drugiej. Tak czy inaczej, z czyjąś pomocą czy bez niej konieczne jest precyzyjne zdiagnozowanie problemu.

Pamiętaj: Musisz być szczery!

Twoja szczerość jest twoim sprzymierzeńcem!

MUSISZ UZNAĆ, ŻE NIE JESTEŚ W STANIE SAM Z SIEBIE NIC ZMIENIĆ.

Kolejnym tak bardzo ważnym krokiem, który zaczynam od słowa „musisz” jest uznanie prawdy o Bogu. Bóg - Jezus Chrystus jest zawsze prawdomówny (Ew. Jana 14,6). Do czego nam się przyda ta prawda? Otóż, jeśli Bóg jest prawdomówny, to bardzo ułatwi nam ten fakt rozwiązanie naszych problemów. Jezus zna cię bardzo dobrze. Również bardzo dobrze zna imię każdego innego człowieka. On mówi o nas w swoim słowie całą prawdę, np., że wszystko, co dobre pochodzi od Niego, a my bez pomocy Bożej nic dobrego nie możemy uczynić. Mówi też, że na tym świecie nie ma ani jednego sprawiedliwego człowieka. To szalenie ważna dla nas informacja. Zatem za wniosek oczywisty trzeba nam uznać przed Bogiem i sobą, że sami sobie nie poradzimy z naszym „goliatem”.

JEŚLI SAM NIE MOŻESZ SOBIE PORADZIĆ ODDAJ SPRAWĘ KOMUŚ, KTO MOŻE.

Akurat zdarzyło się w naszym przypadku tak, że nasz Bóg jest Bogiem Wszechmogącym. I tu problem nasz się rozwiązuje. Jeśli coś możemy zrobić sami, zróbmy to z Bożym błogosławieństwem. Jeśli jednak nie możemy sobie z czymś poradzić, oddajmy sprawę Bogu. Już On się tym zajmie. Bóg umie rozwiązać każdą sprawę. Zatem żaden „goliat” się przed Nim nie ostanie.

PRZY PANU ZWYCIĘSTWO JEST PO NASZEJ STRONIE.

On wypowiada słowo, a ono wykonuje swoją treść!

Bóg bardzo chętnie chce nam pomóc. Niech jednak nie ujdzie naszej uwadze fakt, że On nie jest naszym służącym, który na nasze zawołanie, spełni nasze każde polecenie. Nie jest też dobrą wróżką, do spełniania naszych próżnych życzeń. Ani też nie jest dobrym wujkiem z ameryki. Pan mówi: „Jesteście moimi przyjaciółmi” – przyjaciel od przyjaciela oczekuje wierności, uczciwości i gdy jeden drugiego o coś prosi to nie po to by się nim wysłużyć. Prosi w
szczerej swej niemocy i deklaruje współpracę o ile jest to możliwe. Aby pokonać każdego „goliata” potrzeba nam będzie podjąć walkę w Bożej mocy. Bywa tak, że fizycznie nie jesteśmy wstanie nic zrobić, aby zwyciężyć. Ale nie jest to tak do końca prawda. Bo zawsze i wciąż pozostaje nam modlitwa. A jeśli i tego nie możemy uczynić to mogą to zrobić inni dla nas ( patrz. Modlitwa wstawiennicza).

Tak, więc musimy być zdeterminowani do współpracy! Zasadnicze pytanie na drodze do zwycięstwa. Jaką cenę jestem wstanie zapłacić, aby pozbyć się przyczyny złego nawyku czy grzechu?

Dla zwycięstwa nad grzechami czy demonami? Odpowiedz powinna być tylko jedna.

KAŻDĄ! ZAPŁACĘ KAŻDĄ CENĘ!
Aby podjąć taką determinację potrzeba nam tylko jednego; usiąść przed Krzyżem Golgoty, popatrzeć w oczy ukrzyżowanego Przyjaciela. W miłości i w szalenie delikatnych słowach usłyszysz: „to twoje kłamstwo przybiło do krzyża mą prawą dłoń, a umiłowanie złego przybiło moją lewą dłoń. Wybaczam ci, bo bardzo cię umiłowałem. Zgodziłem się na to, byś ty mógł żyć. Teraz pragnę przekazać ci to zwycięstwo byś mógł być wolny. Ja na tym drewnianym krzyżu umarłem dla ciebie”. Takie słowa odmienią twoje życie. Wystarczy, że sięgniesz przez wiarę i wyciągniesz swe ręce po to zwycięstwo.
Właśnie potrzeba nam dużej, rozsądnej gorliwości i determinacji by wyciągnąć swoje ręce do Chrystusa i przyjąć z łaski przez wiarę ratunek. Po wolność od grzechu i grzeszenia, trzeba sięgnąć przez wiarę.
Świadomie musimy zaakceptować przypisaną nam sprawiedliwość i zdolności do świętego, pobożnego życia. W tej wolności możesz trwać jako zwycięzca.
Oczywiście wszystko to jest Bożym darem i nie pochodzi to z nas. „Nie z uczynków - jak mówi Ap. Paweł - aby się ktoś nie chlubił”.

Tak, więc naszym hasłem niech będzie:

”WOLNOŚĆ W JEZUSIE PRZEZ WIARĘ”

Doświadczenie determinacji biblijnej w zachowaniu - „wierzę, więc czynię”:

I tak… Setnik wierząc w Jezusa idzie do Niego i prosi Go o uzdrowienie swego sługi. Kobieta chora na krwotok dotyka się Jego szaty i zostaje uzdrowiona
Ślepiec woła Synu Dawida, a Zacheusz wchodzi na drzewo by ujrzeć Pana.

Skuteczna, prawdziwa wiara jest czynna w działaniu. A to jest klucz do duchowej doskonałości i nieprzemijającej przyjaźni z Bogiem.

Jak zauważyliśmy warto zapłacić każdą cenę, bo to wszystko, co mamy teraz jest tylko mglistym cieniem tego co oferuje nam Chrystus w wieczności. I nie mówię tu bynajmniej o zbawieniu z uczynków, bo zbawienie jest jedynie z łaski przez wiarę. Jedynie pragnę uświadomić nas, że wiara bez uczynków jest martwa. Na nic nie przyda nam się wiara w skuteczność insuliny, gdy będziemy chorować na cukrzycę, i po nią nie sięgniemy. Bez konkretnego, zdeterminowanego uczynku pomrzemy.
Osobiście jestem teraz na etapie swojego uświęcenia, gdzie właśnie niedawno Bóg uwolnił mnie od jednego z największych moich grzechów. Moim osobistym pragnieniem jest, by tu na ziemi, żyć takim stylem życia moralnego, etycznego i duchowego, jakim żył Jezus Chrystus. Tak, więc Bóg pokazał mi bardzo ważnego kolejnego „goliata” do pokonania. Jest okropny i dotyczy sfery emocjonalnej. Łatwo ulegam rozdrażnieniu, łatwo mnie zdenerwować i doprowadzić do kłótni. Od wielu lat zauważam to złe zjawisko, ale teraz, gdy większe „goliaty” zostały pokonane, przyszedł czas na niego.
Wspaniałe z Bogiem jest to, że On chce uwalniać nas od każdej niedoskonałości. Powiadam: „bądźcie doskonali, jak ja jestem doskonały”. Bardzo pomaga mi myśl i nastraja mnie bardzo pozytywnie to, że skoro największy „goliat” już został pokonany, to i z
tym mniejszym pójdzie już łatwiej. Dlatego podejmuję z Bogiem wyzwanie. Chcę pokonać tego okupanta. Również i tobie pewnie Bóg pokazuje coś, czego chciałeś się pozbyć. Gdy już z determinacją podejmiesz walkę, przydatną okaże się WYTRWAŁOŚĆ.